Każde wejście do zamkniętej przestrzeni publicznej wymaga dezynfekcji rąk!
Czy to sklep, urząd, przychodnia, fryzjer, centrum handlowego to kolejna dezynfekcja rąk – obowiązkowe „psiknięcie” preparatem o potwierdzonym działaniu wirusobójczym, bakteriobójczym i grzybobójczym. Występują one w formie płynu, żelu lub mydła.
Wszystkie preparaty dezynfekujące zawierają alkohol w dużym stężeniu!
Preparaty z alkoholem na dłuższą metę nie sprawdzają się, ponieważ etanol pozbawia naskórek wody, a w efekcie wysusza i podrażnia skórę. Jednak w pandemii nie mamy wypływu na zaniechanie stosowania takich preparatów antyseptycznych. Trzeba więc sprawę rozwiązać inaczej – uratować dłonie!
Dbajmy o dłonie!
Po wiosennym loockdownie z trudem dostałam się do manicurzystki. Co Pani zrobiła z rękami- zapytała – suche paznokcie, twarde skórki? Toż to trzeba wciąż smarować, wcierać kremy regenerujące, odżywcze, nawilżające skórę, a przy przymusowej dezynfekcji starać się nie wcierać tych preparatów w wierzchnią część dłoni. Kremy na ratunek powinny mieć w swoim składzie olejki, np. lniany, olejek makadamia. Dobre są również kremy do rąk z mlekiem kozim lub kobylim, miodem, propolisem masłem Shea.
Doskonale sprawdza się olej z rokitnika, który ma właściwości lecznicze i przeciwzapalne czy ekstrakt z hibiskusa - uelastyczniający i ujędrniają skórę dłoni, a także kremy zawierające witaminy A+E. Wszystkie one chronią i aktywują mechanizmy obronne skóry.
Potrzebujesz nie tylko kremu... nie zapominaj o peelingu!
Nie zapominajmy o naszych mężczyznach – oni również codziennie, regularnie niszczą skórę dłoni płynami antycovidowymi. Używanie kremów przez panów nie jest niemęskie. W obecnej sytuacji panuje pełna równość płci.
Elżbieta TOMASZEWSKA
Polecamy pielęgnacyjno-ochronne kremy do rąk.