W czasach Wikingów.
Już Wikingowie nie tylko nosili bujne brody. Bardzo o nie dbali i traktowali jako podstawowy element urody. Mając gęste i długie brody, często zaplatali z nich warkoczyki.
Brodacze w starożytności.
W starożytnym Egipcie „prawo” do noszenia brody było zarezerwowane dla mężczyzn o najwyższym statusie społecznym. Smarowano ją oliwą, barwiono i zdobiono tworząc piękne wzory i loki.
Niektórzy faraonowie chcąc poprawić wygląd doczepiali do podbródka sztuczne brody stworzone z drewna czy metalu.
W Starożytnej Grecji broda była symbolem męskości i siły. Brak brody oznaczał młodość i brak doświadczenia. Brody golono na znak żałoby lub kary za tchórzostwo.
Broda w Średniowieczu.
Rycerze średniowieczni nosili bujny zarost jako przejaw męstwa i honoru, ale bez specjalnej dbałości. Natomiast szlachetnie urodzeni z dumą i odpowiednią pielęgnacją nosili brody w odróżnieniu od księży czy kapłanów, u których gładko ogolona twarz miała być objawem czystości i celibatu.
Od Renesansu do dzisiaj.
W czasach Renesansu stosunek do brodaczy był ambiwalentny. W niektórych krajach broda była uważana za oznakę męskości w innych była powodem wstydu.
W Europie, dopiero w XIX wieku broda wróciła do łask podczas gdy w Stanach Zjednoczonych cieszyła się dużą aprobatą. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia pierwszych prezydentów.
Na początku XX wieku, ze względów higienicznych podczas I wojny światowej broda była golona.
II wojna światowa przyniosła niechęć do wąsów, kojarzonych z Hitlerem i Stalinem. Poza tym, z pojawieniem się nowoczesnych metod i sprzętu golącego, facet z brodą był postrzegany jako nie dbający o siebie, mocno zaniedbany.
Czas hippisów.
Brody wróciły na salony w latach 60 i 70 zeszłego wieku dzięki hippisom, którzy w ramach buntu przeciw normom społecznym opartych na konsumpcji, rywalizacji i materializmie.
Dzisiejsi brodacze.
Od kilku lat, brody stały się bardzo modne i trendy. Pojawili się fryzjerzy-golibrody, marki kosmetyków dedykowanych do stylizacji i pielęgnacji brody i wąsów.
Aby utrzymać brody w nieskazitelnej formie, panowie spędzają sporo czasu w salonach barberskich. I nie zapominają o specyficznej pielęgnacji domowej.
Czego potrzebuje prawdziwy mężczyzna z brodą?
- Kartacz inaczej szczotka do brody
- Olejek do brody
- Balsam do brody
- Szampon do brody
- Ewentualnie wosk
Kosmetyki do pielęgnacji zarostu to nie trik marketingowy. Brody wymagają specyficznych preparatów, bo struktura tych włosów jest zupełnie inna i potrzebują specjalnej stylizacji. A i skóra pod zarostem też inaczej reaguje.
Dla brodaczy polecamy markę HEMPCARE na bazie olejku z konopi.
Z okazji Światowego Dnia Brody do 4 września oferujemy 20% rabatu na wszystkie produkty HEMPCARE Beard Club.